Wpisy z tagiem: staż II
czwartek, 05 listopada 2015
Kalibracja uczuć ze słowem nastąpiła dopiero dziś rano, bo wczoraj był ważny, pełen emocji dzień. Pożegnałam się z lekarzami i pielęgniarkami — bliskimi mi na swój sposób, bo wspaniałego człowieka w środku mieli. Indeks. Pieczątka. I świadomość, że dzięki spotkanych ludziom jestem kimś innym, kimś więcej. Kimś, kim nie stałabym się, gdyby nie to miejsce, nie ci ludzie, nie ten czas. Wypełnił, dopełnił się mój czas tam. Opuszczając oddział, przechodząc przez poradnię, już jako cywil, spotkałam Pacjentkę… z kwietnia. Zamykając ostatnie drzwi, obejrzałam się. Korytarz. Szczególny. Pełen życia i nadziei. Niech będzie dobrze! — wyszeptałam.
niedziela, 23 sierpnia 2015
— Czy ty ostatnio nie pracujesz w trudnych warunkach? — zapytał prawie dwa tygodnie temu. * Zwolniłam. Podzieliłam na części, choć pierwotny plan tego nie zakładał — moje poczucie obowiązku wydawało się silniejsze od odczuć mojego ciała. * A potem wpadłam na szalony pomysł. W ramach przerwy odkładam swoje książki. Postanowiłam, przeczytam całą Jadowską, cały Patrol (Łukjanienki) i… będę czytać POWIEŚCI! Jadowska i Patrol czeka na urlop. Gdy skończyłam pierwszą i drugą, z drobną przerwą na Powidoki, wzięłam się za POWIEŚĆ bez żadnej diagnozy w tle. Albo nie mam ręki, albo właśnie mam rękę do specyficznych POWIEŚCI. To powieść o… no właśnie o czym? O samotności wśród najbliższych, o prawdach, których jest tyle ilu ludzi, o różnych perspektywach, o intencjach na pierwszy rzut oka niewidowcznych; o filtrach, przez które patrzymy na świat i ludzi i o… najważniejszym, subtelnej istocie spotkań człowiek–człowiek. Świat. Mój świat. * […] nie pojął, że cynizm nie jest tożsamy z inteligencją. * — Bzdury — ucina Marguerite. — Może nie jesteśmy wspaniałe, ty czy ja. Żadna z nas nie dorasta do owej bajecznej wspaniałości, którą udajemy, ale to nie ma znaczenia, bo nikt przecież nie dorasta. Żaden człowiek. Jedynymi normalnymi ludźmi na świecie są ci, których nie znamy. Ale w naszym cierpieniu miałyśmy jednak wielkie szczęście. Możemy żyć na tym świecie. W naszym życiu możemy widzieć każdego ranka, jak wstaje słońce. Majgull Axelsson, Pępowina,
wtorek, 18 sierpnia 2015
— Jak się czujesz? — Jak się czujesz? — Jak się czujesz? — Jak się czujesz? Cyk! Chwila, moment i… pogodna, uśmiechnięta Pani przemienia się w uosobienie wściekłości — cudownie, cudownie! — i mówi: Niech! * Chodzi za mną… Satie…
Erik Satie, Gnossiennes.
czwartek, 06 sierpnia 2015
Biorę głęboki oddech. Daniél. zeszycik czekał… doczekał się.
piątek, 10 lipca 2015
— cóż mogę dać? cóż mogę zaoferować? — zapytałam Akuszera. postawił mnie na nogi.
czwartek, 02 lipca 2015
Bliźniacza Liczba, Gepardzica i Jabłoń nieczęsto, ale jednak często, dochodzą do wniosku w rozmowach bilateralnych, że mądrych mężów mają. Że Oni rozumieją, wspierają. Wiele rzeczy po prostu wiedzą te Cholery! Jabłoń: Sadownik: Jabłoń: Sadownik: wracałam do domu. intensywny smak życia mając w ustach. mogłam dziś zjeść pyszny obiad z mężczyzną, którego kocham. przywilej, że wracam na własnych nogach. przywilej, że wracam do naszego własnego domu. przywilej, że będę mieć przyjemność z jedzenia. przywilej, że kocham i jestem kochana. a przecież jestem tylko chwilą. klamka zapadła. * początek nieogarnialnego. życia.
piątek, 03 kwietnia 2015
— Wie pani, najbardziej nie znoszę, gdy ktoś mówi mi: będzie dobrze. Bo niby skąd ma tę pewność? będzie dobrze! i pozamiatane. nie spotkają się. ktoś nie chce przyjąć do wiadomości trudnej rzeczywistości... ktoś nie chce słyszeć o doświadczeniu chorego... mentalnie zostawia go, porzuca, unicestwia jego aktualną percepcję świata i życia... nie chce o tym mówić... nie chce o tym słyszeć... zaprzecza powadze sytuacji... ucieka przed własną bezradnością, strachem... udaje... nie będzie dobrze, jest źle. i nie wolno o tym wspominać. — Wolałabym, by powiedziała: niech będzie dobrze. tylko jedno dodatkowe słowo. i dzieje się magia. można się spotkać... nie trzeba zaprzeczać, że sytuacja jest bardzo poważna... że nie wiemy, ile czasu nam zostało... możemy, choć nie musimy, rozmawiać... jesteśmy razem i mamy nadzieję. * To była Wielka Lekcja w Wielki Piątek. zamiast: powiedz: na tym blogu chyba nie było ważniejszych słów.
piątek, 27 marca 2015
|
Zakładki:
A. Pokochane:
O. /bez/dzietności:
O! Jadamy:
O! Ludzie:
O. Miłości:
O! Poruszający ruch:
S. O. S.:
W. Spiżarni.:
XYZ. Kiedy to się zaczęło?
Z. Jak nie oszaleć?
Tagi
*
* |